poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Problem ze wstawaniem.



Czy tylko ja mam taki spory problem ze wstawaniem w poniedziałek. No masakra i nie mogłam się dobudzić, a najgorsze jest to, że nie mogłam się dobudzić. I tak budzik zadzwonił, a ja do siebie: Jeszcze chwilkę, jeszcze chwilkę, a z tej chwilki zrobiło się 30 minut. Mam nadzieję, że w końcu się tego oduczę. A Wy jak sobie radzicie w poniedziałki ze wstawaniem?

We almost lost Detroit




Na lekkie rozpoczęcie dnia. Polecam! :) Jakoś mi się ten kawałek przypomniał, więc się dziele. Jakoś trudno ostatnio znaleźć w nowościach coś godnego uwagi, a ten zespół warto znać, oj warto :) W sumie jakby nie patrzeć, to ja dawno nie byłam na jakimś fajnym koncercie. Takim niszowym, może czas to zmienić. Na jaki koncert się wybrać? Może jakieś propozycje?

Całkiem dobre aparaty są w tych telefonach.

Byłam wczoraj na krótkim wypadzie za miasto z rodziną. Pojechaliśmy do stadniny koni, bo jak wcześniej Wam mówiłam, chciałabym się nauczyć jeździć konno. Wczoraj sobie jednak odpuściłam, bo chciałam za wszelką cenę pobyć z końmi. Zrobiłam też kilka fajnych zdjęć dla moich ulubieńców aparatem z telefonu. I wiecie co? Wcale nie robią takich złych zdjęć, a może nawet lepsze niż niejedna droga lustrzanka.

poniedziałek, 20 lutego 2017

Śmieszki




Polskie kabarety jakoś mnie nie śmieszą. Widując je w telewizji zawsze się zastanawiam, kto śmieje się z tych dennych dowcipów, a co najlepsze, kto jeszcze jest na tyle szalony, żeby płacić chodząc na występy tych „komików”. Nie mówię, że wszystkie grupy i skecze są słabe, ale zdecydowana większość niestety tak.. Od ekip zza oceanu mogliby się dużo jeszcze nauczyć...

Choroba nie wybiera



Mój szwagier cierpi na ciężką dolegliwość, mianowicie boreliozę, która zaraził się już lata temu, łapiąc ją od kleszcza… Najgorsze jest to, że minęło kilka ładnych lat, zanim w ogóle lekarze poprawnie zdiagnozowali chorobę. Podejrzewali już nawet stwardnienie rozsiane:( Dopiero po jakiś testach w Niemczech wyszło na jaw, że to borelioza właśnie.

Jabłka na milion sposobów


Jabłko to chyba jeden z moich ulubionych owoców:) Banalne, bo popularne, ale nie będę się silić na jakieś egzotyczne dziwadła w stylu liczi. Jabłka po prostu:) Najlepsze jest to, że można je przyrządzić dosłownie na tysiąc sposobów: czy to na surowo, czy to w jabłeczniku, czy zapiekane, czy z kruszonką, czy w musie… pokażcie mi drugi taki uniwersalny owoc:) Ostatnio też interesuje mnie gotowanie na parze, mnóstwo o tym wszędzie, dość fajnego linka znalazłam dzięki blogowi http://burgerbezmiesa.blog.pl/2017/02/20/zdrowe-gotowanie-bez-kropenki-tluszczu/. Ciekawa jestem, czy z jabłkiem uzyskałabym ten sam efekt, co np. jego pieczenie w piekarniku… Chociaż na babski rozum wydaje się to dosyć karkołomne:-S

Mania nagrywania



Zauważyłam ostatnio bardzo denerwujący trend… wszyscy wszystko nagrywają. Jadą na wakacje - 80% nagrywanie. Wszystkiego i wszystkich. Uprawiają jakiś sport - nagrywają, kamerkami sportowymi najczęściej. Ostatnio widziałam nawet jakiegoś dziadka ledwo jadącego na rowerze, ale na kasku oczywiście GoPro. No rzeczywiście wyczynowiec z niego taki, że przejazd warto utrwalić na kamerze… Kamery, kamery wszędzie:(