Czy tylko ja mam taki spory problem ze wstawaniem w poniedziałek. No masakra i nie mogłam się dobudzić, a najgorsze jest to, że nie mogłam się dobudzić. I tak budzik zadzwonił, a ja do siebie: Jeszcze chwilkę, jeszcze chwilkę, a z tej chwilki zrobiło się 30 minut. Mam nadzieję, że w końcu się tego oduczę. A Wy jak sobie radzicie w poniedziałki ze wstawaniem?
Ja również mam ten problem ze wstawaniem i to niestety nie tyko w poniedziałek...
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Kochana ja mam ten sam problem ;/ pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuń